W Poznaniu odbyło się kilkadziesiąt wydarzeń, w których Ukraińcy mogli poczuć wsparcie od mieszkańców stolicy Wielkopolski. Różnego formatu manifestacje, koncerty oraz zbiórki organizowali nie tylko Polacy i Ukraińcy, ale także Rosjanie i Białorusi niezgadzający się z polityką prowadzoną przez Władimira Putina i Aleksandra Łukaszenkę.
Pierwsze wydarzenie odbyło się już 24 lutego, kilkanaście godzin po ataku rosyjskich wojsk na Ukrainę. Wówczas tysiące osób przyszło pod siedzibę Konsulatu Generalnego Federacji Rosyjskiej w Poznaniu, trzymając w dłoniach plakaty oraz polskie i ukraińskie flagi. Przeważały jednak te biało-czerwono-białe, będące symbolem wolnej Białorusi.
Już dwa dni później, podczas kolejnej manifestacji, mieszkańcy Poznania zapełnili całą płytę Placu Wolności. Słowa wsparcia można było usłyszeć z ust Polaków od lat zaangażowanych w pomoc ukraińskiej diasporze oraz Białorusinów, którzy zwracali uwagę na to, że oni sami nie popierają działań łukaszenkowskiego reżimu. Ukraińcy z kolei informowali o tym, że w ciągu najbliższych dni wracają do swojego kraju, zabierając ze sobą rzeczy potrzebne ludności cywilnej i żołnierzom.
Właśnie pomoc humanitarna jest najbardziej potrzebna, a jednocześnie najłatwiejsza do zorganizowania. Samorządy uczelniane poznańskich szkół wyższych prowadziły masowe zbiórki m.in. jedzenia, środków higienicznych i odzieży. Także poznańskie parafie katolickie, Parafia Prawosławna Św. Mikołaja oraz Parafia Greckokatolickia pw. Opieki Matki Bożej przyczyniły się do tego, że do potrzebujących na Ukrainie trafiła pomoc. Trudno jest policzyć wszystkie punkty zbiórek, ale szacuje się, że było ich kilkaset.
Fot. Fot. Poznański Projekt Medialny
W przeciągu niecałego tygodnia od dnia inwazji na Międzynarodowych Targach Poznańskich zorganizowano punkt recepcyjny, w którym przez pierwsze kilka dni po przyjeździe do Poznania uchodźcy z Ukrainy mogli odpocząć dopóki nie zostało przydzielone im zakwaterowanie. Rząd Polski ustanowił dla uchodźców z Ukrainy jednorazową pomoc, o którą można dobrowolnie wnioskować w Poznańskim Centrum Świadczeń. Większość nowoprzyjezdnych nie zna języka polskiego, więc wolontariusze są wszędzie niezwykle cenni. Wówczas nie odgrywa roli to, czy ktoś zna ukraiński, czy tylko rosyjski – ludzie cieszą się, że ktoś ich rozumie i jest w stanie im pomóc.
Pomoc potrzebna jest także w innej formie – wyrazy wsparcia w trakcie koncertów dodają otuchy mieszkającym w Poznaniu obywatelom Ukrainy. Wydarzenia tego typu są organizowane m.in. przez białoruskich wykonawców (21 marca odbył się charytatywny koncert grupy NAVIBAND). Także podczas tego typu wydarzeń zbierana jest pomoc pieniężna dla Ukrainy, a wykonawcy nierzadko przeznaczają całość z biletów na zakup środków pomocy.
Fot. Poznański Projekt Medialny
Zapał wśród poznaniaków nie słabnie – nadal są organizowane wydarzenia, których celem jest dodanie otuchy obywatelom Ukrainy oraz chęć, by poczuli się w Poznaniu bezpiecznie i choć na chwilę zapomnieli o bolesnych przeżyciach, jakie doznali w trakcie wojny. Jedną z takich imprez był zorganizowany przez Regionalny Ośrodek Debaty Międzynarodowej charytatywny piknik o nazwie „Mam tę moc”. Odbył się on z okazji Dnia Dziecka, a głównym gościem była Amelia Anisovych, która stała się rozpoznawalna po tym, jak zaśpiewała piosenkę z bajki „Kraina lodu” w kijowskim schronie.
Doktor Ryszard Kupidura, wykładowca w Zakładzie Ukrainistyki UAM, zauważył, że pomagamy wysyłając na Ukrainę m.in. powerbanki, więc przy okazji powinniśmy ładować też powerbanki naszej empatii. Empatii, która przyda się jeszcze na długo, ponieważ nasz zryw z czasem może słabnąć, a potrzeby uchodźców wojennych – rosnąć.
Autor: Jędrzej Jakubowski